Rekordowe wzrosty na GPW. Czy hossa ma szansę się utrzymać?
Ponad 72 tys. pkt. – taki poziom na początku września przekroczyła wartość indeksu WIG na warszawskiej giełdzie. To najwyżej w historii. Przy takich okazjach zawsze pojawia się pytanie: jak długo inwestorzy zdołają utrzymać wzrosty na giełdzie?
Inwestor, który kupił akcje na GPW w okresie ubiegłorocznych spadków wywołanych pandemią koronawirusa i ogłoszenia pierwszego lockdownu, załapał się na najszybszą hossę od wielu lat. Wzrosty na GPW doprowadziły wskaźnik WIG do rekordowego poziomu, jednocześnie windując indeksy małych i średnich spółek do najwyższych pułapów od kilkunastu lat.
Tylko wskaźnik największych firm (WIG20) – pomimo dynamicznego wzrostu o blisko jedną piątą od początku 2021 r. – wciąż pozostaje ok. 60% poniżej swojego rekordu – ustanowił go podczas hossy w 2007 r.
Główne indeksy GPW w ciągu ostatnich 10 lat
Źródło: Stooq.pl
W kolejnym odcinku z cyklu „Cały ten rynek…” zastanawiamy się, czemu zawdzięczamy trwającą hossę i wskazujemy czynniki, od których może być uzależniona jej kontynuacja.
Wzrosty na GPW trwają już 16 miesięcy. Co za nimi stoi?
Giełda wyprzedza realną gospodarkę – tę podstawową zasadę przypomnieliśmy w naszym cyklu wiosną ubiegłego roku, rozważając, czy jesteśmy właśnie świadkami początku nowej hossy. Opisaliśmy wówczas giełdowe krachy z 2000 r. oraz 2008 r., po których następowało dynamiczne odbicie.
Nie inaczej było w przypadku załamania rynków po wybuchu pandemii koronawirusa – od dołka z 2020 r. indeks WIG zyskał już ok. 80%. Poszedł w ślad m.in. za giełdą w USA. Indeks S&P500 na Wall Street również bije historyczne rekordy i jest o ok. 80% wyżej niż wiosną 2020 r.
Jak widać, z punktu widzenia inwestora giełdowego liczy się przede wszystkim to, co dopiero wydarzy się w gospodarce. To podstawowe wytłumaczenie dynamicznego początku hossy w 2020 r.
Inwestorzy uwierzyli, że gospodarka najgorsze ma już za sobą – wsparciem dla nich okazały się m.in. wskaźniki nastrojów w przemyśle PMI. W lipcu 2020 r. PMI dla Polski przekroczył wartość 50 pkt. – oznaczało to, że po raz pierwszy od listopada 2018 r. optymiści zyskali przewagę nad pesymistami. Od tamtej pory ten wynik utrzymuje się na wysokim poziomie (56 pkt. w lipcu 2021 r.), dowodząc dobrych nastrojów panujących w gospodarce.
Podobny optymizm – wspierany polityką banków centralnych – zapanował na całym świecie. Pociągnął za sobą hossę na rynku surowców – w górę poszybowały ceny miedzi, ropy naftowej, stali oraz surowców rolnych, co szybko znalazło odzwierciedlenie we wzrostach cen akcji spółek działających w tych sektorach – przykładem mogą być akcje KGHM, których wartość od marca 2020 r. wzrosła 3,5-krotnie.
Kupującym sprzyjają też wyniki samych spółek, które dowiodły, że nie poddały się koronawirusowemu kryzysowi i po krótkim okresie spowolnienia szybko wróciły do poprawy zysków i dzielenia się nimi. Pisaliśmy o tym m.in. w artykule dotyczącym raportów finansowych spółek z GPW.
To tylko kilka przyczyn wzrostów na GPW w ostatnich kilkunastu miesiącach. Ich skala nie w każdej branży była jednak taka sama.
Największe wzrosty na giełdzie. Kto najbardziej zyskał?
Kto przed rokiem zainwestował w akcje największego polskiego banku PKO BP po ok. 20 zł za sztukę, dziś ma ponad 100% zysku. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku większości banków notowanych na giełdzie. Są one jednym z głównych motorów hossy. Ich indeks WIG Banki w ciągu ostatnich 12 miesięcy podwoił swoją wartość na fali rynkowego optymizmu oraz wyników – jak podaje NBP, w okresie I-VII.2021 r. zysk netto sektora bankowego sięgnął kwoty 7,68 mld zł (+75% r/r).
Powodów do niezadowolenia nie mają też posiadacze akcji spółek z branż surowcowej czy budowlanej. Np. wzrost cen stali wspomógł notowania producentów wyrobów stalowych – kurs spółki Stalprofil w ciągu roku zyskał ok. 100%. Z kolei branża budowlana rośnie m.in. na fali niesłabnącego popytu na rynku mieszkaniowym. Wskaźnik WIG Nieruchomości w ciągu 12 miesięcy zyskał ok. 50%, podobnie jak WIG Budownictwo.
W okresach kolejnych odsłon pandemii wśród inwestorów rósł popyt na akcje spółek
z branży farmaceutycznej, m.in. pod wpływem oczekiwań bądź komunikatów dotyczących badań związanych z koronawirusem. Ich notowania charakteryzują się sporymi wahaniami.
Wybrane indeksy branżowe GPW w ostatnich 12 miesiącach
Źródło: Stooq.pl
Prognozy analityków. Co dalej z hossą na GPW?
To pytanie, które zapewne zadają sobie teraz wszyscy inwestorzy obecni na warszawskiej giełdzie. Analitycy odnotowują jednocześnie dość ciekawe zjawisko: rekordy na GPW zbiegły się w czasie z rekordowo wysoką inflacją w Polsce (5,4% r/r w sierpniu) i również najwyższym od lat udziałem inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW. Ta mieszanka oznacza tyle, że tysiące osób w obawie przed utratą realnej wartości oszczędności w bankach przesunęły je na giełdę.
Nie sposób przewidzieć, kiedy dojdzie do poważniejszej przeceny akcji. Część analityków wskazuje, że pretekstem do niej może być pierwsza podwyżka stóp procentowych w Polsce, być może jeszcze w tym roku. To jednak tylko jeden z możliwych scenariuszy.
Na razie wśród rekomendacji dla spółek, publikowanych przez biura maklerskie od początku czerwca, przeważają zalecenia „kupuj”. Zanim jednak zdecydujesz się na inwestycję, pamiętaj, co regularnie powtarzamy w naszym cyklu: inwestycje powinny być długoterminowe i podyktowane przede wszystkim własną analizą. Działanie pod wpływem chwilowego impulsu nie jest dobrą strategią.
Podobał Ci się ten artykuł? Sprawdź resztę wpisów z cyklu „Cały ten rynek…”.
Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.
Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.
Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.