Ministerstwo opublikowało projekt ustawy likwidującej OFE. Co to oznacza dla inwestorów na GPW?
Po likwidacji Otwartych Funduszy Emerytalnych co najmniej 90% środków przyszłych emerytów musi pozostać ulokowanych w akcjach spółek notowanych na GPW – wynika z projektu ustawy dotyczącej reformy OFE 2019. To bardzo ważna informacja dla inwestorów, którzy obawiali się spowodowanej zmianami wyprzedaży.
Ministerstwo Inwestycji i Rozwoju opublikowało długo oczekiwany projekt ustawy o zmianach w systemie emerytalnym, które mają wejść w życie już na początku 2020 r. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” zastanawiamy się, czy reforma OFE 2019 wpłynie na notowania spółek na GPW.
OFE zamienią się w SFIO. Ale oszczędności będą prywatne
Od momentu ogłoszenia rządowego planu likwidacji OFE, o którym już pisaliśmy, inwestorzy mogli zadawać sobie pytanie, czy reforma nie wywoła wyprzedaży akcji na warszawskiej giełdzie. Fundusze emerytalne mają bowiem prawie 130 mld zł w akcjach notowanych na warszawskim parkiecie, a to oznacza, że jakakolwiek „rewolucja” mogłaby wywołać przetasowania w akcjonariatach spółek i w rezultacie – spore spadki.
Z projektu opublikowanej właśnie ustawy reformującej system emerytalny wynika, że zaplanowana na przełom 2019/2020 r. operacja nie powinna mieć negatywnego wpływu na giełdę. – Fundusze inwestycyjne zarządzające środkami pochodzącymi z OFE (przeniesionymi na IKE) będą miały minimalne progi zaangażowania w polskie akcje w celu uniknięcia ryzyka nadmiernej podaży akcji na GPW ze szkodą dla rynku kapitałowego – czytamy w uzasadnieniu projektu ustawy.
W jej myśl Powszechne Towarzystwa Emerytalne (PTE), które dziś dysponują środkami w OFE, zostaną przekształcone w Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych i będą działać na tych samych zasadach, co doskonale znane już na polskim rynku TFI. Te podmioty będą zarządzać środkami ze zlikwidowanych OFE – oszczędności formalnie będą zgromadzone w tzw. Specjalistycznych Funduszach Inwestycyjnych Otwartych (SFIO), również znanych już na polskim rynku.
Można powiedzieć, że tak będzie wyglądać nowa struktura zbiorowego zarządzania środkami, które zostaną przeniesione z OFE. Każdy uczestnik dotychczasowych OFE zobaczy zaś swoje oszczędności emerytalne jako zapis na Indywidualnym Koncie Emerytalnym (IKE) – środki będą całkowicie prywatne, ale z możliwością ich wypłaty dopiero po osiągnięciu wskazanego w ustawie wieku: 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Fundusze będą miały dużo akcji. Przynajmniej na początku
I teraz to, co najważniejsze dla inwestorów: MIiR założyło, że na koniec 2020 r. min. 90% oszczędności Polaków – które trafią z OFE do IKE – będzie musiało być zainwestowanych w akcje spółek notowanych na GPW. Tymczasem obecnie ten wskaźnik wynosi niecałe 80%.
Bez wiedzy, ile osób ostatecznie zostanie w nowym IKE (o zasadach piszemy poniżej), nie sposób szacować, czy i jak bardzo fundusze będą musiały przemodelować swoje inwestycje, np. dokupując akcje spółek z GPW.
W projekcie ustawy czytamy, że w kolejnych latach fundusze będą mogły zmniejszać zaangażowanie w akcje, ale o max. 2,5 pkt. proc. rocznie, do 67,5% w 2029 r.
W założeniu taki mechanizm powinien pomóc w spokojnym przyzwyczajeniu inwestorów do nowego systemu emerytalnego – będzie w nim też funkcjonować kolejny element, czyli Pracownicze Plany Kapitałowe (PPK).
Będą kupować obligacje na 5 lat przed emeryturą
Wygląda na to, że rząd przewidział, iż może spotkać się z zarzutem o narażanie środków przyszłych emerytów na zbyt duże ryzyko – 90% oszczędności w akcjach oznacza bowiem, że ich wartość może podlegać sporym wahaniom.
Dlatego ustawa przewiduje mechanizm, który moglibyśmy nazwać „suwakiem”. Otóż na 5 lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego, środki przyszłego emeryta zostaną przesunięte w ramach tego samego SFIO do puli przedemerytalnej.
W niej zasadą będzie to, że min. 70% aktywów ma być inwestowana bezpieczniej – tu w grę wejdą więc głównie obligacje Skarbu Państwa czy lokaty bankowe. Ten manewr ma zagwarantować przyszłemu emerytowi, że tuż przed wypłatą środków po osiągnięciu wieku emerytalnego ich wartość nie zmniejszy się gwałtownie, np. wskutek niespodziewanych spadków na giełdzie.
Przejście do IKE po potrąceniu 15% prowizji
Zanim rządowy projekt ustawy trafi pod obrady Sejmu, przejdzie jeszcze m.in. przez sejmowe komitety. Najwięcej kontrowersji wśród przyszłych emerytów może wzbudzać to, że przeniesienie środków z OFE do nowego IKE będzie dla nich oznaczało konieczność poniesienia opłaty w wysokości 15% zgromadzonych środków. Alternatywą będzie przekazanie całości oszczędności do ZUS – w tym jednak przypadku nie ma jakiejkolwiek mowy o ich prywatyzacji.
Opcją domyślną będzie przejście z OFE do IKE – jeżeli więc posiadacz środków w OFE nie złoży innej deklaracji w swoim towarzystwie emerytalnym (ustawa przewiduje termin do 10 stycznia 2020 r.), wówczas dostanie pieniądze na indywidualny rachunek IKE (zostanie on automatycznie założony), pomniejszone o 15%. Ta prowizja według szacunków rządu przyniesie do kasy państwa prawie 20 mld zł w ciągu 2 lat.
Zobacz projekt ustawy likwidującej OFE >>
Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.
Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.
Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.