Fundusze ETF na GPW. Tak można kupić indeks
Chciałbyś mieć akcje wielu spółek z GPW, ale masz zbyt mało pieniędzy lub boisz się wysokich kosztów wszystkich transakcji? Możesz od razu kupić… cały indeks.
„BETA ETF mWIG40TR” – pod tą skomplikowaną nazwą kryje się fundusz, w który może zainwestować każdy posiadacz rachunku maklerskiego. W ten sposób pośrednio staje się właścicielem akcji wszystkich spółek w indeksie mWIG40. W kolejnym odcinku cyklu „Cały ten rynek…” piszemy o tym, jak to możliwe oraz czy taka inwestycje niesie ze sobą duże ryzyko.
Fundusz ETF ma odwzorować cenę akcji wszystkich spółek w indeksie
Od początku września na warszawskiej giełdzie notowane są tzw. certyfikaty funduszu BETA ETF mWIG40TR. By stać się ich posiadaczem, trzeba zapłacić ok. 50-60 zł za sztukę (według obecnej wyceny na GPW). W ten sposób inwestor gwarantuje sobie, że jego środki będą zachowywać się prawie dokładnie tak jak indeks średnich spółek mWIG40: gdy wskaźnik pójdzie w górę – inwestor zyska, gdy spadnie – straci.
Ta z pozoru bardzo łatwa konstrukcja oferty to nic innego jak tzw. ETF (Exchange Traded Fund). Podstawowy cel tego typu funduszy polega na odwzorowywaniu indeksów (np. giełdowych), do których są przypisane.
W tym przypadku zarządzający za środki zebrane od inwestorów kupuje akcje wszystkich spółek notowanych w indeksie mWIG40 w takich samych proporcjach, w jakich budują one indeks. Inwestorom oferuje zaś certyfikaty oparte o ten zbiór akcji. Ich cena w założeniu powinna więc zmieniać się dokładnie tak samo jak indeks.
Od debiutu ETF na mWIG40 na początku września widać to na wykresie.
Jak kupić indeks mWIG40?
By stać się posiadaczem indeksu średnich firm z GPW wystarczy, że masz rachunek maklerski. Na nim – zlecając kupno – musisz tylko wskazać nazwę „BETA ETF mWIG40TR”, na tej samej zasadzie, jak podaje się nazwy notowanych półek. Po zakupie certyfikaty zostaną zapisane na Twoim rachunku.
Co istotne, fundusz w wycenie notowanych na GPW certyfikatów uwzględnia dywidendy wypłacane przez spółki. Ma to spore znaczenie nie tylko dla wyników samej inwestycji w „indeks”, ale również ze względów podatkowych. Dlaczego?
Jeżeli masz akcje spółki, która wypłaca udział w zyskach, dywidenda w przeliczeniu na jedną akcję jest odcinana od kursu. Ty zaś dostajesz na konto środki z dywidendy, pomniejszone o 19 proc. podatku Belki. W przypadku ETF podatek rozliczysz dopiero z całości swojej inwestycji po sprzedaży certyfikatów.
Warto również pamiętać o tym, że transakcje z notowanymi na giełdzie ETF-ami są rozliczane dokładnie tak samo jak akcje, a więc zgodnie z zasadą D+2: np. jeżeli sprzedasz ETF podczas sesji w poniedziałek, to pieniądze ze sprzedaży trafią na Twoje konto w środę (zakładając, że wtorek i środa są dniami roboczymi).
Nisze opłaty. Ale ryzyko wysokie
Inwestorzy na warszawskiej giełdzie wciąż nie mają zbyt dużego wyboru funduszy typu ETF. Obecnie notowane są cztery, z czego dwa zarządzane przez polskie TFI. Obok ETF na indeks mWIG40 na warszawskim parkiecie jest również obecny ETF na indeks największych spółek WIG20 (BETA ETF W20TR) – jego celem jest wierne naśladowanie tego wskaźnika.
Jak widać, tę propozycję dla inwestorów można nazwać bardzo pasywną – nikt nie ściga się tu o wyniki czy przeskoczenie określonego poziomu zysku. Gdy będzie hossa, a indeksy będą rosły, posiadacz ETF będzie zarabiał.
Z tego też powodu koszty ponoszone przez inwestora w przypadku takiego funduszu są niższe niż np. w funduszach akcji, które wymagają aktywnego zarządzania przez specjalistów. W przypadku ETF roczna opłata za zarządzanie to zwykle ok. 0,5%-0,8% wartości zgromadzonych w ETF oszczędności. Do tego trzeba oczywiście doliczyć prowizje dla domu maklerskiego od transakcji kupna-sprzedaży, tak jak w przypadku handlu akcjami.
Warto też, podobnie jak na rynku akcji, pamiętać o ryzyku, które towarzyszy takiej inwestycji – zainwestowane w ETF pieniądze będą zachowywać się tak jak indeks, a więc nie tylko rosnąć, ale również spadać razem z nim. Dlatego w przypadku ETF warto trzymać się tych samych zasad inwestowania co w przypadku akcji – środki raczej należy lokować na dłuższy okres (zwykle kilka lat), założyć maksymalną dopuszczalną stratę i inwestować tylko te pieniądze, których nie będziesz potrzebować na bieżące wydatki.
Niniejszy artykuł został sporządzony wyłącznie w celach informacyjnych. Nie stanowi rekomendacji, porady inwestycyjnej, prawnej, podatkowej, reklamy ani oferty sprzedaży jakichkolwiek instrumentów finansowych, w szczególności nie zawiera informacji o instrumentach finansowych oraz warunkach ich nabywania, jak również nie stanowi zaproszenia do sprzedaży instrumentów finansowych, składania ofert ich nabycia lub zapisu na instrumenty finansowe.
Niniejszy artykuł ani żadna jego część, jak też fakt jego dystrybucji nie mogą stanowić podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięcia jakiegokolwiek zobowiązania. Nie może stanowić również źródła informacji, które mogłyby być podstawą decyzji o zawarciu jakiejkolwiek umowy lub zaciągnięciu jakiegokolwiek zobowiązania.
Nie należy dla jakichkolwiek potrzeb polegać na informacjach zawartych w niniejszym artykule, ani też zakładać, że informacje te są kompletne, ścisłe lub rzetelne. Wszelkie takie założenia czynione są wyłącznie na własne ryzyko.